Pierwsze z Midasów powędrowały niespodziewanie do Mileny, nie do Katarzyny. Nie zdążyłam pstryknąć ślicznotce kilku zdjęć przed jej wyjazdem do Włoch - zrobiła je sama, już z pięknych włoskich plenerów!
Pamiętacie jedne z gwiazdkowych prezentów, kolczyki Marrakesh - Serce Oceanu Chimery? Przydarzył nam się wyjazd do Mogilna i piękne widoki nad tamtejszym jeziorem, co udało mi się wykorzystać - tak właśnie prezentuje się na Paulinie gwiazdkowy prezent, prawie sześć miesięcy później! :)
PS. Nie pokazywałam jeszcze na blogu mojej maszyny do szycia - Singera 201K. Kupiłam ją na Allegro, została nadana w Szwecji, dotarła cała i zdrowa. Po odbiorze oddałam ją na przegląd - 100% sprawna :). Klasyczna, czarna, w zamykanej na kluczyk drewnianej walizce. Przeszywa grubą skórę, posiada ścieg wsteczny. Podobno bardzo solidny model - nawet do prac chałupniczych. Gdy stoi nieużywana, ozdabia mój stolik pod oknem :). Kiedyś, gdy trafi się więcej funduszy, oddam ją do renowacji, łącznie z drewnianymi elementami. Zdjęcia jeszcze z aukcji, robione w szwedzkim magazynie:
Na zakończenie bardzo ciekawa i klimatyczna instalacja Martina Messiera - „Sewing Machine Orchestra”.
pierwszy raz tutaj jestem, ale widzę ciekawy blog>> będę śledził :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper kolczyki:)
OdpowiedzUsuń