Jeszcze przed świętami wybrałam się razem z przyjaciółką na warsztaty ceramiki do Pracowni Agarta. Po raz pierwszy budowałam formy w glinie, co wcale takie proste nie jest :). Pani Iza preferuje formy z ręki i ma tak przytulną pracownię, że aż nie chciało się wychodzić. I krem z pora, pychota!
Po dwóch spotkaniach każda z nas wykonała: czarkę wykończoną kobaltowym szkliwem oraz małą szkatułkę z dekoracją ze stopionego szkła. Oto moja pierwsza ceramika:
Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się wybiorę na kolejne warszaty, bo to bardzo kojące zajęcie. Na koniec, mam dla Was niespodziankę: przeszukując karty pamięci aparatów znalazłam kilka starych zdjęć przy pracy nad "Malachitami w absyncie" - lewy kolczyk już naklejony na skórę naturalną i gotowy do wycięcia i obszycia murkiem z koralików, prawy w trakcie naszywania :).
Jestem tu po raz pierwszy i bardzo podobaja mi się twoje prace, dlatego zostanę tu na dłużej :) Zapraszam na swojego bloga. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i zapraszam też na facebookowy profil - wrzucam tam też różniste inspiracje i dzielę się na bieżąco wieściami! Pozdrawiam ciepło (-:
Usuń